tak się cieszyłam na to mydło! cudem dostałam łój wołowy i pierwszy raz kupiłam olej ryżowy...
do tego kokos, smalec, oliwa, rzepakowy macerat wrotyczowy, słonecznikowy macerat ze stokrotek i olej lniany
8 olejów i kolejne spotkanie z http://soapcalc.net/
parametry bardzo fajne
do części dałam glinkę czarną i zieloną
do części fioletową mikę
baza prawie biała, no dobra kremowa
jeszcze nie dałam zapachu a już masa zmieniła się plastelinę
miały być swirle a trzeba było upychać łyżką masę w foremkach!!!
upchałam i wrzuciłam do piekarnika, patrzeć na to nie mam ochoty
jak mi się odmieni cyknę szarobure paskudztwo
ku przestrodze swej na przyszłość
bo mydło robi się bez pośpiechu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz